Co za dzień..
Komentarze: 1
Co za paskudny dzień :( jedyna miłą chwilą było przytulenie się po powrocie do domu do mojego pieska, malutkiej ciepłej istotki, która na powitanie zaczeła mnie lizać.
Dziś nic mi sie nie chciało, nic nie cieszyło, wszystko nudziło, praca wkurzała.. Pogoda ma chyba ogromny wpływ na moje samopoczucie..
Gdzieś na Bora-Bora napewno była bym teraz usmiechnięta.. Zresztą tam chyba ludzie cały czas się uśmiechają, nie to co u nas- smutne, zatroskane, zapatrzone w okno lub w gazety twarze w autobusach, na przystankach, na ulicach. Szarzy jak pogoda.. Ach.. Chyba jutro ubiorę różowy szalik..
Dodaj komentarz